»DUCHOWE
»Betlejemskie Światło Pokoju

POEZJA ŚWIĄTECZNA

O siłę i energię

Proszę

Bym mogła

W twoje światło iść

Odnaleźć Ciebie

W sobie

Zmysły karmić

Energią twej duszy

Wejść

Nad poziomy codzienności

Chcieć nie chcieć niczego

Być wolną bez wolności

Radosną w szarości

Nieczułą w bólu

Aleksandra Melińska

W taki dzień

Rozmigotany

Błyszczący

I wróbli

Kocham wszystko

I wszystkich

W taki dzień jak ten

Święci schodzą na ziemię

Po dobrych słowach

A w rozmowie kwiatów

Słychać szept samego Boga

W taki dzień

Przypinam serce

Do kołnierzyka

I idę

Między ludzi

Sława Rudnicka
 

Dlaczego nikt nie roześmieje się

Na cały głos,

Na świątecznym spotkaniu, przed telewizorem,

Na uroczystym przyjęciu,

Kiedy zauważy,

Jak okropnie poważnie zachowują się niektórzy ludzie,

Jak się nadymają,

Jak ociekają potem, jak płacą

Za swoją ułożoną gębę?

Kiedy zobaczy,

Jak paradują po labiryncie próżności,

Jak niby to w naukowy sposób

Ze straszliwą powagą

Szkalują prawdziwą wartość życia,

Uważając, że jako drobnomieszczańscy egoiści

Są interesujący.

Phil Bosmans

Mój Bóg

Lubi się śmiać

Mój Bóg

Lubi radość zamkniętą

W czerwieni miłości

I wina

Mój Bóg

Rozrzuca wiśnie na śniegu

I chowa się przed Dogmatami

Za uśmiechem

Dziecka

Sława Rudnicka

Kiedy pewnego dnia

Obrzydnie ci życie,

Zacznij naśladować klauna,

Którego serce płacze,

A mimo to ze śmiechem

Gra dziecku na skrzypcach

I tak leczy

Swe serce od łez.

Phil Bosmans

Skrzydlate latawce Marzeń

Falują

Poza horyzontem

Bóg

Na wietrze

Trzyma nitkę życia

Utwierdza świadomość

Że może ją ze swej dłoni

Wypuścić kiedy chce.

Krystyna Igras

Jeśli umiesz cieszyć się kwiatem,

Uśmiechem, zabawą dziecka,

To jesteś bogatszy i szczęśliwszy

Od milionera, który ma wszystko,

Co mu się tylko zamarzy,

A jednak ciągle jest nienasycony

I niczym się nie cieszy,

Bo niczym konia na paradzie

Pętają go więzy własnego bogactwa.

Nie posiadanie czyni bogatym,

Lecz radość.

Nie waż miłości na złotej wadze!

Nie obliczaj wcześniej, ile możesz dać

Ani do czego przyda się twoja miłość.

Nie krępuj jej!

Miłość, którą ktoś mierzy i waży

To nie miłość, ale wyrachowanie,

Taka miłość nie daje radości,

Z taką miłością nigdy nie będziesz szczęśliwy.

Co prawda nie ma wojny,

Ale i tak rządzi obojętność i znudzenie.

Dni mijają jednostajnie i nudno,

Niczym niekończąca się jazda pociągiem.

W twoim sercu nigdy nie robi się ciepło.

Nigdy nie masz ochoty, by skakać i śpiewać.

Spontaniczna miłość do męża, żony,

Do dzieci, do ojca, matki,

Do samotnego dziecka na ulicy,

Do cierpiącego, do kogoś, kogo odrzucono.

Spontaniczna miłość to dar,

Który zaprowadzi cię do nieba radości.

Phil Bosmans

Szukam światła w mroku

Który mnie otacza

W głębi duszy słońca promyczka

By trudną drogę oświetlił

Szukam słońca w ludziach

Idą obok

Zgorzkniali tacy

Zagubieni

A przecież

Kropla miłości wystarczy

By rozpalić ogień w nas…

Regina Smoter Grześkiewicz

Lubię się zatrzymać

Nad kroplą deszczu

Tak bardzo pragnie żyć

A tu słońce…

Regina Smoter Grześkiewicz

Słońce to dla wielu najzwyklejsza rzecz na świecie.

Co dzień dział cuda.

Przynosi światło i ciepło – dla mnie,

Przedziera się przez chmury,

Bo chce mnie zobaczyć

I życzyć mi pięknego dnia.

Nocami jest na drugim krańcu Ziemi,

By i tam podarować ludziom światło.

Gdyby na świecie zabrakło słońca,

Zapanowałaby ciemność i chłód.

Tak samo jest z miłością.

Gdy pojawia się w życiu,

Nastaje światło, przychodzi ciepło.

Jeśli kocham, wiele może mi brakować,

Jeśli miłość się skończy –

Podnoszą się czarne cienie.

Nastaje zimno i ciemność.

Miłość jest jak słońce,

Kto kocha, temu może wiele brakować.

Komu brak miłości, temu brak wszystkiego.

Phil Bosmans

Dwa księżyce

Po pogodnym wędrowały niebie

Jeden

Kołysanki nucił dla Jasia

Drugi

Szeptał w ucho małego Mojsze

O czynach wielkiego Mojżesza

Przechylił się czas

Na północną groźną stronę

Znikły księżyce

Przerażone

I Mojsze mały znikł

Pamięć

O czynach wielkiego Mojżesza

Pozostała

Regina Smoter Grześkiewicz

Na pastwisku żywota

Wydeptuję w kółko

Ścieżkę do Pana Boga.

Wiedzie przez myśli

Słowa i uczynki.

Regina Nachacz

Źdźbło trawy

Na skraju ścieżki

Wdeptane w błoto

Buciorami, które

Się nie chciały ubrudzić

I przemoczyć

Jest jak człowiek

Niesprawiedliwie upodlony.

Z tego deptania

Ścieżka się poszerzy

Aż zniknie ostatni

Pęd zieleni:

Wtedy nikomu

Przejście tą ścieżką

Nie ujdzie na sucho

Jarosław Wojciech Burgiel

A Bóg

Z błyskiem w oku

Zaciera swoje ręce

I patrząc z góry

Myśli:

„oj dzieje im się, dzieje!

Tylko jeszcze nie wiedzą

Jak pięknie”…

Małgorzata Krzywda

- Kropla miłości

W oceanie przemocy.

Gdzie jesteś Boże?!

- W tej kropli…

Małgorzata Krzywda

Idę na codzienny spacer, trzymam za rękę Boga

Moja dłoń spokojnie spoczywa w Jego dłoni

Uśmiechamy się, rozdajemy światło

Błogosławimy mijanych ludzi

Chwalimy małego ptaszka, który pilnie i z przejęciem

Śpiewa swą pieśń oznajmiając radość życia

A małemu chłopcu wraz z cukierkiem

Podajemy czułość i bezpieczeństwo

Ujadającemu na podwórku psu przynosimy na dłoni

Przyjazny gest i uspokojenie, a mrówce tej, co tak pilnie

Dźwiga okruszek ciastka zgubiony przez małą dziewczynkę

Uznanie za wytrwałość i pracowitość

Głaszczę pieszczotliwie źdźbła trawy,

Z podziwem w oczach patrzę na drzewa,

Kontempluję chmury płynące po niebie

I z przyjemnością przyjmuję ciepłe promienie słońca

Wciąż trzymam Jego rękę – to takie naturalne

Świat wypiękniał, nabrał blasku

I ja cała promienieję szczęściem

Gdy razem idziemy przez życie

Małgorzata Krzywda

Pozwól mi Boże, abym odnalazła w sobie

Sposób na dotarcie do swojego serca,

Swoich uczuć i zaniedbanych potrzeb.

Pozwól mi Boże, na uświadomienie sobie,

Dlaczego dotykam cierpienia,

Co powoduje, że okaleczam duszę i ciało?

Otwórz mi Boże oczy, bym miała wgląd

W cierpiącą duszę. Daj siłę, bym mogła

Do niej dotrzeć i ją przeprosić.

Pozwól mi Boże, nauczyć się szacunku

Dla słabych części siebie, a tę siłę,

Którą utraciłam, odzyskać i wykorzystać

W imię miłości.

Elżbieta Zuzanna Bronikowska

Żeby być choć trochę szczęśliwym,

Żeby mieć odrobinę nieba na ziemi,

Musisz pogodzić się z życiem,

Z własnym życiem,

Które dane ci jest tylko raz.

Musisz pogodzić się

Ze swoją pracą,

Z ludźmi dookoła,

Z ich błędami i wadami,

Ciesz się swoją żoną, mężem,

Nawet jeśli już wiesz,

Że nie spotkałeś idealnej kobiety,

Że nie trafiłaś na idealnego mężczyznę.

(Nie sądź, że tacy istnieją).

Musisz pogodzić się

Z ograniczeniami finansowymi,

Ze swoją twarzą,

Której sobie nie wybrałeś,

Z mieszkaniem i ubraniami,

Z warunkami, w jakich przyszło ci żyć.

Nawet jeśli sąsiadowi (jak mniemasz)

Powodzi się lepiej.

Pogódź się z życiem.

Jesteś we własnej skórze.

Nigdy nie będziesz mógł

Narodzić się w innej.

Phil Bosmans

Słuchając siebie możesz usłyszeć głos ciszy.

Słuchając ciszy możesz usłyszeć głos duszy.

Słuchając duszy możesz usłyszeć głos Jaźni.

Słuchając Jaźni możesz usłyszeć głos Boga.

Słuchając Boga staniesz się sobą.

Elżbieta Zuzanna Bronikowska

Bóg nam się objawia w tej najcięższej chwili,

Gdy zamiera na wargach żywa kropla słowa,

Łzy pod stopy padają cierniem najdotkliwszym,

Myśli dzwonią pod czaszką, jak na koniec świta.

Z zaświatów zmartwychwstałe idą stare strachy,

A niepoznane jeszcze stukają do powiek,

Bóg wtedy prosi Syna, jak zwyczajny ojciec:

„Idź, Synu, do człowieka i po prostu pociesz”.

I wtedy Syn przemawia samymi oczyma,

Głos Jego spływa na nas jako łaska ciszy

I srebrnie szepczą dzwony pod kopułą cerkwi,

I płomień święty idzie po świętych obliczach.

Syn zastyga na desce pod patyną czasu

I cały ludzki smutek zamyka w źrenicach.

Patrzy nam prosto w serce. Takim go zobaczył

Jakiejś nocy bezsennej pewien malarz ikon.

Helena Walkowiak

A kiedy przyjdzie mi umierać

I stanąć przed obliczem Boga…

Jak suknie będą mnie ubierać:

Miłość niepewność błogość trwoga

A potem wszystkie te uczucia

Przenikać będą się nawzajem

Jak barwy tęczy aż przeniosą

Mnie tam gdzie wszystko zwie się rajem…

-

Światło przecudne!

Światło Boga!

Rozpromień szarość mojej duszy!

Niechaj ukaże się

Znów droga

Która do Ciebie wiedzie.

W głuszy

Codziennych zwykłych

Dnia czynności

Jak promień słońca pośród głębin

Niech drogowskazem

Dla mnie będzie

Miłość tych oczu zawsze ciemnych.

-

Ponad śnieg bielszy się stanę

Ponad mróz…

Ubiorą mnie w odświętną koszulę

W dłonie wplotą różaniec

A ja…

Spod niedomkniętych powiek

Szklanym okiem

Raz ostatni spojrzę

I zniknę…

Abra Kagat

Obce słowo, typowe dla kobiet,

Iluzja, utopia?

Wierzę w nową wiosnę świata,

Kiedy żołnierz, obojętnie gdzie by walczył,

Odłoży broń na bok i zawoła

Do widzialnego lub niewidzialnego wroga:

„człowieku, jak ja cię lubię,

Przecież nie mogę cię zabić,

Nie mogę zrobić ci nic złego”.

Wierzę w morze możliwości,

Kiedy bogaty zawstydzi się swego bogactwa,

Kiedy odłoży na bok władzę i majątek,

Pójdzie do biedaka i powie:

„Jak ja cię lubię!

Chciałbym usiąść z tobą przy stole,

Podzielić się chlebem,

Kwiatami pokoju na słońcu”.

Wierzę w cuda,

Że w każdym domu, na każdej ulicy,

W każdym mieście

Jeden powie do drugiego:

„Jak ja cię lubię!

Chcę poniechać gorzkich słów,

Serce wypełnić dobrocią,

A ręce darem przyjaźni”.

Nie zapomnij:

Każdy dzień

Jest ci dany

Niczym wieczność,

Byś był szczęśliwy.

„Jak ja cię lubię” –

Powtórz te słowa innym głośno lub w milczeniu,

Powiedz je uśmiechem,

Gestem przebaczenia,

Uściskiem dłoni,

Słowem uznania,

Uściskiem,

Pocałunkiem,

Gwiazdami w twoich oczach.

Powtórz te słowa

Na tysiąc sposobów.

Co dzień od nowa: „Jak ja cie lubię”.

Phil Bosmans

Czuwanie na Betlejemskie Światło Pokoju 2011 r.

Opracował Zdzisław Antoni Sawiński hm HR

O siłę i energię

Proszę

Bym mogła

W twoje światło iść

Odnaleźć Ciebie

W sobie

Zmysły karmić

Energią twej duszy

Wejść

Nad poziomy codzienności

Chcieć nie chcieć niczego

Być wolną bez wolności

Radosną w szarości

Nieczułą w bólu

Aleksandra Melińska

W taki dzień

Rozmigotany

Błyszczący

I wróbli

Kocham wszystko

I wszystkich

W taki dzień jak ten

Święci schodzą na ziemię

Po dobrych słowach

A w rozmowie kwiatów

Słychać szept samego Boga

W taki dzień

Przypinam serce

Do kołnierzyka

I idę

Między ludzi

Sława Rudnicka

Dlaczego nikt nie roześmieje się

Na cały głos,

Na świątecznym spotkaniu, przed telewizorem,

Na uroczystym przyjęciu,

Kiedy zauważy,

Jak okropnie poważnie zachowują się niektórzy ludzie,

Jak się nadymają,

Jak ociekają potem, jak płacą

Za swoją ułożoną gębę?

Kiedy zobaczy,

Jak paradują po labiryncie próżności,

Jak niby to w naukowy sposób

Ze straszliwą powagą

Szkalują prawdziwą wartość życia,

Uważając, że jako drobnomieszczańscy egoiści

Są interesujący.

Phil Bosmans

Mój Bóg

Lubi się śmiać

Mój Bóg

Lubi radość zamkniętą

W czerwieni miłości

I wina

Mój Bóg

Rozrzuca wiśnie na śniegu

I chowa się przed Dogmatami

Za uśmiechem

Dziecka

Sława Rudnicka

Kiedy pewnego dnia

Obrzydnie ci życie,

Zacznij naśladować klauna,

Którego serce płacze,

A mimo to ze śmiechem

Gra dziecku na skrzypcach

I tak leczy

Swe serce od łez.

Phil Bosmans

Skrzydlate latawce Marzeń

Falują

Poza horyzontem

Bóg

Na wietrze

Trzyma nitkę życia

Utwierdza świadomość

Że może ją ze swej dłoni

Wypuścić kiedy chce.

Krystyna Igras

Jeśli umiesz cieszyć się kwiatem,

Uśmiechem, zabawą dziecka,

To jesteś bogatszy i szczęśliwszy

Od milionera, który ma wszystko,

Co mu się tylko zamarzy,

A jednak ciągle jest nienasycony

I niczym się nie cieszy,

Bo niczym konia na paradzie

Pętają go więzy własnego bogactwa.

Nie posiadanie czyni bogatym,

Lecz radość.

Nie waż miłości na złotej wadze!

Nie obliczaj wcześniej, ile możesz dać

Ani do czego przyda się twoja miłość.

Nie krępuj jej!

Miłość, którą ktoś mierzy i waży

To nie miłość, ale wyrachowanie,

Taka miłość nie daje radości,

Z taką miłością nigdy nie będziesz szczęśliwy.

Co prawda nie ma wojny,

Ale i tak rządzi obojętność i znudzenie.

Dni mijają jednostajnie i nudno,

Niczym niekończąca się jazda pociągiem.

W twoim sercu nigdy nie robi się ciepło.

Nigdy nie masz ochoty, by skakać i śpiewać.

Spontaniczna miłość do męża, żony,

Do dzieci, do ojca, matki,

Do samotnego dziecka na ulicy,

Do cierpiącego, do kogoś, kogo odrzucono.

Spontaniczna miłość to dar,

Który zaprowadzi cię do nieba radości.

Phil Bosmans

Szukam światła w mroku

Który mnie otacza

W głębi duszy słońca promyczka

By trudną drogę oświetlił

Szukam słońca w ludziach

Idą obok

Zgorzkniali tacy

Zagubieni

A przecież

Kropla miłości wystarczy

By rozpalić ogień w nas…

Regina Smoter Grześkiewicz

Lubię się zatrzymać

Nad kroplą deszczu

Tak bardzo pragnie żyć

A tu słońce…

Regina Smoter Grześkiewicz

Słońce to dla wielu najzwyklejsza rzecz na świecie.

Co dzień dział cuda.

Przynosi światło i ciepło – dla mnie,

Przedziera się przez chmury,

Bo chce mnie zobaczyć

I życzyć mi pięknego dnia.

Nocami jest na drugim krańcu Ziemi,

By i tam podarować ludziom światło.

Gdyby na świecie zabrakło słońca,

Zapanowałaby ciemność i chłód.

Tak samo jest z miłością.

Gdy pojawia się w życiu,

Nastaje światło, przychodzi ciepło.

Jeśli kocham, wiele może mi brakować,

Jeśli miłość się skończy –

Podnoszą się czarne cienie.

Nastaje zimno i ciemność.

Miłość jest jak słońce,

Kto kocha, temu może wiele brakować.

Komu brak miłości, temu brak wszystkiego.

Phil Bosmans

Dwa księżyce

Po pogodnym wędrowały niebie

Jeden

Kołysanki nucił dla Jasia

Drugi

Szeptał w ucho małego Mojsze

O czynach wielkiego Mojżesza

Przechylił się czas

Na północną groźną stronę

Znikły księżyce

Przerażone

I Mojsze mały znikł

Pamięć

O czynach wielkiego Mojżesza

Pozostała

Regina Smoter Grześkiewicz

Na pastwisku żywota

Wydeptuję w kółko

Ścieżkę do Pana Boga.

Wiedzie przez myśli

Słowa i uczynki.

Regina Nachacz

Źdźbło trawy

Na skraju ścieżki

Wdeptane w błoto

Buciorami, które

Się nie chciały ubrudzić

I przemoczyć

Jest jak człowiek

Niesprawiedliwie upodlony.

Z tego deptania

Ścieżka się poszerzy

Aż zniknie ostatni

Pęd zieleni:

Wtedy nikomu

Przejście tą ścieżką

Nie ujdzie na sucho

Jarosław Wojciech Burgiel

A Bóg

Z błyskiem w oku

Zaciera swoje ręce

I patrząc z góry

Myśli:

„oj dzieje im się, dzieje!

Tylko jeszcze nie wiedzą

Jak pięknie”…

Małgorzata Krzywda

- Kropla miłości

W oceanie przemocy.

Gdzie jesteś Boże?!

- W tej kropli…

Małgorzata Krzywda

Idę na codzienny spacer, trzymam za rękę Boga

Moja dłoń spokojnie spoczywa w Jego dłoni

Uśmiechamy się, rozdajemy światło

Błogosławimy mijanych ludzi

Chwalimy małego ptaszka, który pilnie i z przejęciem

Śpiewa swą pieśń oznajmiając radość życia

A małemu chłopcu wraz z cukierkiem

Podajemy czułość i bezpieczeństwo

Ujadającemu na podwórku psu przynosimy na dłoni

Przyjazny gest i uspokojenie, a mrówce tej, co tak pilnie

Dźwiga okruszek ciastka zgubiony przez małą dziewczynkę

Uznanie za wytrwałość i pracowitość

Głaszczę pieszczotliwie źdźbła trawy,

Z podziwem w oczach patrzę na drzewa,

Kontempluję chmury płynące po niebie

I z przyjemnością przyjmuję ciepłe promienie słońca

Wciąż trzymam Jego rękę – to takie naturalne

Świat wypiękniał, nabrał blasku

I ja cała promienieję szczęściem

Gdy razem idziemy przez życie

Małgorzata Krzywda

Pozwól mi Boże, abym odnalazła w sobie

Sposób na dotarcie do swojego serca,

Swoich uczuć i zaniedbanych potrzeb.

Pozwól mi Boże, na uświadomienie sobie,

Dlaczego dotykam cierpienia,

Co powoduje, że okaleczam duszę i ciało?

Otwórz mi Boże oczy, bym miała wgląd

W cierpiącą duszę. Daj siłę, bym mogła

Do niej dotrzeć i ją przeprosić.

Pozwól mi Boże, nauczyć się szacunku

Dla słabych części siebie, a tę siłę,

Którą utraciłam, odzyskać i wykorzystać

W imię miłości.

Elżbieta Zuzanna Bronikowska

Żeby być choć trochę szczęśliwym,

Żeby mieć odrobinę nieba na ziemi,

Musisz pogodzić się z życiem,

Z własnym życiem,

Które dane ci jest tylko raz.

Musisz pogodzić się

Ze swoją pracą,

Z ludźmi dookoła,

Z ich błędami i wadami,

Ciesz się swoją żoną, mężem,

Nawet jeśli już wiesz,

Że nie spotkałeś idealnej kobiety,

Że nie trafiłaś na idealnego mężczyznę.

(Nie sądź, że tacy istnieją).

Musisz pogodzić się

Z ograniczeniami finansowymi,

Ze swoją twarzą,

Której sobie nie wybrałeś,

Z mieszkaniem i ubraniami,

Z warunkami, w jakich przyszło ci żyć.

Nawet jeśli sąsiadowi (jak mniemasz)

Powodzi się lepiej.

Pogódź się z życiem.

Jesteś we własnej skórze.

Nigdy nie będziesz mógł

Narodzić się w innej.

Phil Bosmans

Słuchając siebie możesz usłyszeć głos ciszy.

Słuchając ciszy możesz usłyszeć głos duszy.

Słuchając duszy możesz usłyszeć głos Jaźni.

Słuchając Jaźni możesz usłyszeć głos Boga.

Słuchając Boga staniesz się sobą.

Elżbieta Zuzanna Bronikowska

Bóg nam się objawia w tej najcięższej chwili,

Gdy zamiera na wargach żywa kropla słowa,

Łzy pod stopy padają cierniem najdotkliwszym,

Myśli dzwonią pod czaszką, jak na koniec świta.

Z zaświatów zmartwychwstałe idą stare strachy,

A niepoznane jeszcze stukają do powiek,

Bóg wtedy prosi Syna, jak zwyczajny ojciec:

„Idź, Synu, do człowieka i po prostu pociesz”.

I wtedy Syn przemawia samymi oczyma,

Głos Jego spływa na nas jako łaska ciszy

I srebrnie szepczą dzwony pod kopułą cerkwi,

I płomień święty idzie po świętych obliczach.

Syn zastyga na desce pod patyną czasu

I cały ludzki smutek zamyka w źrenicach.

Patrzy nam prosto w serce. Takim go zobaczył

Jakiejś nocy bezsennej pewien malarz ikon.

Helena Walkowiak

A kiedy przyjdzie mi umierać

I stanąć przed obliczem Boga…

Jak suknie będą mnie ubierać:

Miłość niepewność błogość trwoga

A potem wszystkie te uczucia

Przenikać będą się nawzajem

Jak barwy tęczy aż przeniosą

Mnie tam gdzie wszystko zwie się rajem…

-

Światło przecudne!

Światło Boga!

Rozpromień szarość mojej duszy!

Niechaj ukaże się

Znów droga

Która do Ciebie wiedzie.

W głuszy

Codziennych zwykłych

Dnia czynności

Jak promień słońca pośród głębin

Niech drogowskazem

Dla mnie będzie

Miłość tych oczu zawsze ciemnych.

-

Ponad śnieg bielszy się stanę

Ponad mróz…

Ubiorą mnie w odświętną koszulę

W dłonie wplotą różaniec

A ja…

Spod niedomkniętych powiek

Szklanym okiem

Raz ostatni spojrzę

I zniknę…

Abra Kagat

Obce słowo, typowe dla kobiet,

Iluzja, utopia?

Wierzę w nową wiosnę świata,

Kiedy żołnierz, obojętnie gdzie by walczył,

Odłoży broń na bok i zawoła

Do widzialnego lub niewidzialnego wroga:

„człowieku, jak ja cię lubię,

Przecież nie mogę cię zabić,

Nie mogę zrobić ci nic złego”.

Wierzę w morze możliwości,

Kiedy bogaty zawstydzi się swego bogactwa,

Kiedy odłoży na bok władzę i majątek,

Pójdzie do biedaka i powie:

„Jak ja cię lubię!

Chciałbym usiąść z tobą przy stole,

Podzielić się chlebem,

Kwiatami pokoju na słońcu”.

Wierzę w cuda,

Że w każdym domu, na każdej ulicy,

W każdym mieście

Jeden powie do drugiego:

„Jak ja cię lubię!

Chcę poniechać gorzkich słów,

Serce wypełnić dobrocią,

A ręce darem przyjaźni”.

Nie zapomnij:

Każdy dzień

Jest ci dany

Niczym wieczność,

Byś był szczęśliwy.

„Jak ja cię lubię” –

Powtórz te słowa innym głośno lub w milczeniu,

Powiedz je uśmiechem,

Gestem przebaczenia,

Uściskiem dłoni,

Słowem uznania,

Uściskiem,

Pocałunkiem,

Gwiazdami w twoich oczach.

Powtórz te słowa

Na tysiąc sposobów.

Co dzień od nowa: „Jak ja cie lubię”.

Phil Bosmans

Czuwanie na Betlejemskie Światło Pokoju 2011 r.

Opracował Zdzisław Antoni Sawiński hm HR


29 Świdnicka Gromada Zuchowa "Leśni Tropiciele"

29 Świdnicka Drużyna Harcerska "Dęby" 
im. Andrzeja Małkowskiego

29 Świdnicka Drużyna Starszoharcerska "Dęby"
im. Andrzeja Małkowskiego

29 Świdnicka Drużyna Wędrownicza "Dęby"
im. Andrzeja Małkowskiego

Krąg Instruktorski "Dęby"

Związek Harcerstwa Polskiego
Chorągiew Dolnośląska
Hufiec im. Szarych Szeregów w Świdnicy
ul. Lelewela 18, 58-100 Świdnica 
tel./fax: +48 748520179
e-mail: swidnica@zhp.pl
www.swidnica.zhp.pl


Informacja: Użytkowanie Witryny oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Szczegółowe informacje w polityce prywatności.